+48 739 547 122

Agbala festival in Iraye-Remo. Ogun State.

Agbala festival in Iraye-Remo. Ogun State.

HRH Alaiyeluwa Oba (Engr.)
Samuel Olatunji Kalejaiye,
Sugbodo Sugbada II,
Nloku of Iraye-Remo

14-28 grudnia 2023r.

„Wspomnienie grudniowej uroczystości”

Dr Lucyna Żbikowska
Ambasadorzy
Króla Oba Eng. Olatunji Samuela Kalejaiye z Iraye-Remo w stanie Ogun Nigeria.

W sobotę 29 grudnia 2018 roku w pałacu Oba eng. Samuel Olatunji Kalejaiye Sugbodo Sugbada II Oba Nloku Iraye, Remo Ogun State, odbyła się doniosła uroczystość nadania godności ambasadora spraw zagranicznych Emanuelowi Kalejaiye i jego żonie Marii Magdalenie Kalejaiye.
W dokumencie potwierdzającym czytamy:
„Oloye Asoju Oba Iraye Remo i Yeye Asoju Oba stan Ogun Nigeria znaczenie ambasadora spraw zagranicznych króla Oba Eng. Olatunji Samuela Kalejaiye z Iraye-Remo w stanie Ogun Nigeria.”

Ceremonia niezwykle podniosła świadczyła o doniosłości i randze wydarzenia. Odnosiła się, bowiem do bardzo odległej szanowanej tradycji, która w jakże zmieniających się współczesnych czasach nabrała wyjątkowego znaczenia dla zachowania historii, kultury i języka oraz podejmowania wysiłków w nawiązywaniu kontaktów z wszystkimi narodami świata. Zgodnie zresztą z pojęciem słowa „ambasador”, które nie tylko mówi o objęciu godności, ale zobowiązuje do bycia rzecznikiem, głosicielem i obrońcą ważnych spraw,

Podkreśli to odczucie sam bohater wydarzenia Emanuel Kalejaiye[1]:

„Zostałem ambasadorem spraw zagranicznych króla Olatunji Samuela Kalejaiye w Iraye Iremo w stanie Ogun. Jestem spełniony. Nie określę tego, jako poczucia szczęścia, bowiem byłoby wówczas gdyby na naszej planecie zapanował pokój i dobrobyt. Czy tego doczekam nie wiem. Godność ambasadora to zobowiązanie i specyficzny napęd, motor, który mną kieruje do działania do angażowania się w ludzkie sprawy czasem niemal beznadziejne. Działanie to przypomina mi życie naszego Pana Chrystusa, którego trzeba naśladować.”

  Aby zrozumieć wagę tradycji, której pozostają wierni do dzisiaj nawet, gdy żyją daleko poza granicami swojego kraju należy sięgnąć do czasów legendarnej postaci Oduduwa. Jest on protoplastą niezależnych królewskich dynastii. Pozostał w pamięci, jako odważny i mężny wojownik, a co ważniejsze przywódca oraz ojciec narodu Yoruba (Joruba). Zmuszony do migracji przebył bardzo długą drogę, aby dotrzeć do południowo-zachodniej Nigerii, gdzie pokonał zwaśnionych ze sobą 13 rdzennych społeczności i zjednoczył je w jeden stan Ile-Ife. Jego syn Nloku, Fagbile przybył na ziemie Iraye już, jako koronowany władca z dzielnic Remo w Ile-Ife, Akaribo, Elepe Alara i Elmuren około XII wieku. Dawne państwo było silne systemem miast-państw o ustroju teokratyczno-monarchistycznym. Najstarsze z nich Ile-Ife szczyciło się, iż było ważnym ośrodkiem religijnym zaś politycznym centrum było miasto Oyo (Ojo). Najwyższy poziom rozwoju gospodarczego i kulturalnego przypada na wiek XIII. Niestety już wieku XVIII następuje rozbicie na skutek waśni księstw Egba, Ijebu, Ijesza, Ife i Oyo (Ojo) potem wojny z ludem Fulani, które osłabiły państwo i w konsekwencji podbite zostało przez Anglię. Ten bardzo niekorzystny okres przynosi tragedię ludów afrykańskich. Co prawda formalnie kolonializm zaakceptowany przez konferencję berlińską państw Europy w latach 1883-85(Anglię Francję Belgię Portugalię i Niemcy) trwał aż do wyzwolenia się Afryki w drugiej połowie XX wieku to trzeba zauważyć, iż zaczął się znacznie wcześniej.

Jak pisze znakomity reportażysta Ryszard Kapuściński:

„Najbardziej haniebną i brutalną fazą tego podboju był trwający ponad trzysta lat handel afrykańskimi niewolnikami. Trzysta lat obław, łapanek, pościgów zasadzek, organizowanych, często z pomocą afrykańskich i arabskich wspólników, przez białych ludzi. Miliony młodych Afrykanów zostało wywiezionych – w koszmarnych warunkach, upychani w lukach statków- za Atlantyk, aby tam w pocie czoła budować bogactwo i potęgę Nowego Świata. (…) pozostawiła ta epoka w pamięci i świadomości Afrykanów: wieki pogardy i upokorzenia i cierpień (…)[2]

Jedną z takich ofiar haniebnego procederu kolonialistów był Ajayi Crowther, który wraz z całą rodziną, więcej, z całym miastem Osogun liczącym wówczas 3000 mieszkańców, trafił w ręce handlarzy niewolnikami. I tylko niezwykły bieg wydarzeń zdecydował, że w historii nie tylko Nigerii przyszło mu odegrać wyjątkową rolę.

Samuel Ajayi Crowther zwany „Prymasem wszystkich Nigerii”[3] urodził się, jako Ajayi w Osogun w stanie Egba ludu Yoruba (zachodnia Nigeria). Miał zaledwie 13 lat, gdy z matką i siostrą schwytany przez muzułmańskich współpracowników handlarzy niewolnikami był kilkakrotnie sprzedawany zanim trafił do portugalskich „kupców” żywym towarem. Ojciec nie przeżył tragedii. Portugalski statek z niewolnikami został w kwietniu 1822 roku przechwycony przez brytyjską eskadrę marynarki wojennej u wybrzeży Lagos kontrolującą przestrzeganie zakazu niewolnictwa. Uwolnieni Afrykańczycy zabrani zostali do Freetown w Sierra Leone. Od tego wydarzenia zaczęło się nowe życie Ajayi. W czasie pobytu w Freetown dzięki opiece Anglican Church Missionary Society trafił do szkoły. Uczył się pilnie wykazując niezwykłe zdolności językowe. Pod opieką nauczyciela misji czynił zaskakujące postępy, nie tylko w dziedzinie intelektualnej. Napisze po latach:

„Moje serce otworzyło się na Pana. Zostałem przyjęty do widzialnego Kościoła Chrystusa tu na ziemi. (…) Nie jestem już niewolnikiem, ale synem.” Został ochrzczony 11 grudnia 1825 roku przez wielebnego Johana Rabena. Przyjął imię – Samuel Crowther. W wieku 20 lat jego znajomość łaciny, greki, hebrajskiego i arabskiego stała na bardzo wysokim poziomie, dzięki czemu mógł z powodzeniem studiować teologię, dogmatykę i egzegezę. W niedalekiej zaś przyszłości pozwoliła mu na podjęcie trudnego zadania, a mianowicie tłumaczenia Biblii na różne dialekty afrykańskie. Toteż po raz pierwszy Biblia została przetłumaczona na język Joruba przez native speakera. Według Samuela Crowthera wiara szybciej docierała w języku oryginalnym mieszkańców danego regionu a tym samym mogła być głębiej przeżywana i lepiej pojmowana. Temu przekonaniu podporządkowuje Biskup całe swoje życie z ufnością, że wysiłek jego zaowocuje porozumieniem między ludźmi.

Dorobek całego życia, który po sobie pozostawił jest niekwestionowanym dowodem na to, jak heroiczne próby podejmował, aby przeorać ówczesną świadomość prowadząc przyjazne dyskusje z władcami, sądami i duchownymi. Był niewątpliwie prekursorem bardzo wczesnego dialogu chrześcijańsko muzułmańskiego w Afryce i dla Afryki. Niezłomny „Prymas wszystkich Nigerii” odkryje przed potomnością źródło swojej duchowej mocy:

„Po wielu latach doświadczeń odkryłem, że Biblia, miecz Ducha, musi prowadzić własną wojnę, kierując się Duchem Świętym”.

W tym kontekście nie dziwią nas słowa Emanuela Kalejaiye wypowiedziane po otrzymaniu godności ambasadora spraw zagranicznych

Świat zmienia się pod wpływem nowych form cywilizacji, narzuca nowy system wartości nie zawsze korzystnych dla człowieka, dlatego świadomi i odpowiedzialni Nigeryjczycy starają się zachować wierność wobec tradycji historycznej, tradycji ceremonii zwyczaju oraz idei pierwszego, najbardziej znanego afrykańskiego chrześcijanina wieku XIX Samuela Crowthera. Ten były niewolnik a po latach biskup Kościoła anglikańskiego, odkrywający Ewangelię na kontynencie afrykańskim bez wyrzeczenia się swojej kultury, języka i ryzykowania życiem zakorzenił przesłanie mocne i jednoznacznie sformułowane:

„Nie jestem już niewolnikiem, ale synem!”

Dzisiaj chciałoby się za nim powtórzyć:

Gdziekolwiek żyją potomkowie wygnanych, sprzedanych na targach okrutnym wyrokiem kolonialistów czy to w Ameryce Łacińskiej, na Kubie, Brazylii czy mniej lub bardziej znanych miejscach świata – pozostaną na zawsze synami tego świata, pozostaną tego świata obywatelami. Przebyli, jak mówił Biskup, „długą drogę od niewoli do wolności w Chrystusie” i dlatego wobec dziedzictwa, wiary swojej misji dźwigają ogromne zobowiązania!

Misja ambasadorów we współczesnym świecie ma znacznie szerszy zakres. Spoczywa na nich i ich rodzinach budowanie pomostów kulturowych i naukowych w Europie i na świecie. Stąd tak wiele studentów korzysta z uniwersyteckiej wymiany naukowej oraz kulturalnej. W zakresie usług medycznych jest również coraz więcej możliwości wzajemnej konsultacji, doświadczeń oraz niesienia pomocy. Nie mówiąc już o innych dziedzinach życia gospodarczego.

Niemały wpływ na zmianę mentalności, spojrzenia na odwieczną relację człowiek – „biały i czarny” miała II wojna światowa. Jej przebieg zapoczątkował koniec różnicy ras i koloru skóry. „Biały” dotychczas niekwestionowany pan i władca świata niemal zesłany przez Boga by rządzić i gardzić „Czarnym” okazał się być często ofiarą „ swojego „Białego”. Nie da się ukryć przerażających faktów, bowiem niemal na wszystkich frontach okrutnej wojny walczą w różnych formacjach „Czarni” i postrzegają, jak „Biały” bije i poniewiera „Białym”. Jak Londyn stolica kolonializmu zostaje zbombardowana, Francja pokonana, a im bliżej na wschód Europy napotkają „Białego” niczym ludzki szkielet, odzianego w pasiaki wyciągającego rękę po skórkę chleba. Nigeryjczyk Augustine Agboola Brown[4] ¤ – „jazzman, Ali”, jako ochotnik o pseudonimie „Ali[5] ¤ walczył w batalionie „Iwo-Ostoja” pod dowództwem majora Jerzego Antoszewicza w Powstaniu Warszawskim, doświadczył gehenny na równi z „Białymi”. To był szok! Wojna zdemaskowała rasę „panów”! W konsekwencji jak napisze w swoich reportażach wspomniany już Ryszard Kapuściński:

„Tych wszystkich kombatantów II wojny, którzy wrócili potem z Europy do Afryki, spotkamy wkrótce w szeregach różnych ruchów i partii walczących o niepodległość swoich krajów. (…)Mają różne orientacje, stawiają sobie odmienne cele.”[6]

W okupacyjnym wierszu – „Podróż” napisanym w zdruzgotanej Warszawie roku 1942 nie bez racji Czesław Miłosz zastanawia się nad tajemnicą losu i zdarzeń, w których giną ludzie i ich dzieła. Lecz paradoksalnie człowiek nagle odkrywa coś, czego nie dostrzegł, nie zrozumiał:

(…)Że burza, choć zabija jednych, innych uczy

Jak szukać miar właściwych i właściwych kluczy,

Jak życie ludzkie myślami otwierać

Co żyć znaczy, co znaczy umierać.

[1] Emanuel Kalejaiye rodem z Nigerii, po studiach na Akademii Medycznej w Warszawie zdecydował pozostać w Polsce, gdzie mieszka od 37 lat. We Włocławku pracuje, jako lekarz nie rezygnując z angażowania się w sprawy społeczne i kulturalne miasta. W roku 2018 był kandydatem na urząd Prezydenta Miasta Włocławka.
 
[2] Kapuściński R. Heban, Wyd. Warszawa  s. 30-31
[3] Samuel Ajayi Crowther (1807 – 1891) – Przygotował gramatykę Joruba i tłumaczenie Anglikańskiej Księgi Wspólnej Modlitwy na Jurubę. W 1864 roku został wyświęcony na pierwszego afrykańskiego biskupa Kościoła anglikańskiego i w tym samym roku uzyskał stopień doktora na Uniwersytecie Oksfordzkim
[4] Poprawna pisownia imienia i nazwiska
 
[5] Por. Osiński Z. „Powstaniec z Nigerii” [w:] „Afryka w Warszawie”, pod red. Pawła Śledzińskiego i Mamadon Diovfa, Wyd. Eko-Pres,
Fundacja dla Afryki, Warszawa 2010 s. 97-100; http://warszwa.naszemiasto.pl/artykul/patriota-z-nigerii-jazzman-ali-w-powstaniu-warszwskim,3464775,ar; https://polskatimes.pl/czarnoskory-strzelec-ali-takze-walczyl-w-powstaniu-warszawskim-niezwykla-historia-augusta-agboli; Biogramy powstańcze Muzeum Powstania warszawskiego
[6] Tamże s. 32

29.12.2023r.

Rocznica uhonorowania Magdaleny Marii Kalejaiye i Emanuela Kalejaiye, tytułami Ambasadorami Jego Królewskich,HRM, Oba N’loku Iraye-Remo,Ogun State, Engineer S. O. Kalejaiye.

Adres

Plac Defilad

00-110 Warszawa

Telefon

+48 739 547 122

E-mail

contact.nidopoland@gmail.com